poniedziałek, 13 marca 2017

Dostajemy newsletter i co dalej? (7)

Wysyłamy swój newsletter do adresata. Jeżeli wiadomość przejdzie blokady i filtry antyspamowe, trafi do czytelnika. XIII badanie poczty elektronicznej 2016 pokazuje nam, co dzieje się z nią dalej.

Zanim jednak przejdziemy do odpowiedzi na to pytanie, warto przyjrzeć się wynikom odpowiedzi na pytania o preferowaną godzinę dotarcia newsletterów. Większości odbiorców, jeżeli nie jest to obojętne (36 proc.) zależy na tym, by wiadomości były dostarczane w godzinach rannych (26 proc.) lub biznesowych (27 proc.).

Bardzo ciekawe wyniki pokazuje nam wykres dotyczący tego, co dzieje się z newsletterem po dotarciu do skrzynki pocztowej. Jedynie 16 proc. użytkowników czyta go od razu po otrzymaniu, natomiast aż 50 proc. użytkowników nie czyta go od razu, a odkłada na później i poświęca się lekturze w wolnej chwili. Natomiast ponad jedna czwarta (27 proc.) czyta je od razu, ale pobieżnie. W sytuacji braku czasu potem nie wraca już do lektury.  Jaki stąd wniosek?

Na pewno warto wziąć pod uwagę fakt, że od momentu wysyłki newslettera do jego lektury przez czytelnika może minąć sporo czasu, więc różnego rodzaju czasowe oferty mogą być mało atrakcyjne.

Pozostałe parametry wskazują na to, że bez względu na zachowania czytelników (czytanie szybko pobieżnie, czy też wracanie do newslettera później), warunkiem sukcesu naszego newslettera jest to, by było do czego wracać, a więc treść musi być na tyle ciekawa, aby motywacja do ponownej lektury u czytelnika była wystarczająco silna.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz