wtorek, 4 czerwca 2013

Marketing „za zgodą” klienta

Granica między skutecznym e-mail marketingiem a wylądowaniem w folderze „spam” jest bardzo cienka. Jeden niezaplanowany ruch i klient na długo traci do nas zaufanie, rezygnując z subskrypcji naszego newslettera. Rozwiązaniem jest permission marketing.

Permission marketing to dosłownie marketing "za zgodą"
Właściwa komunikacja z klientem jest jednym z czynników, prowadzących do sukcesu naszej firmy. Atakowanie konsumentów nachalną reklamą czy hasłami promocyjnymi zwyczajnie przestało się opłacać i to takie treści najczęściej trafiają do folderu „spam” w poczcie elektronicznej naszych potencjalnych klientów. Coraz trudniejsze jest więc we współczesnych działaniach marketingowych dotarcie do klienta i – co najważniejsze – utrzymanie go przy sobie na dłużej.

Jedną z metod zdobycia lojalnego konsumenta naszego produktu bądź usługi jest permission marketing – działania wykonywane w ramach e-mail marketingu. Permission marketing to w dosłownym tłumaczeniu marketing „za zgodą”. Chodzi o utworzenie więzi między firmą a klientem opartej nie tylko na zaufaniu, a na przyzwoleniu komunikacji (ang. permission – pozwolenie, zgoda). Jeśli uzyskamy od klienta zgodę na komunikację to następnym krokiem będzie nawiązanie dialogu (indywidualnego, dopasowanego do oczekiwań klienta), na przykład za pośrednictwem newslettera firmowego.

Dlaczego permission marketing jest tak skuteczny? Otóż zgoda na wykorzystanie adresu e-mail pozwala klientowi uciec od agresywnej reklamy. Godząc się na nasze warunki, dostanie taką reklamę, jaka go interesuje, ponieważ by newsletter elektroniczny był zgodny z ideą permission marketingu, powinien zawierać treści ważne dla odbiorcy. Łatwiej jest nam komunikować się z przyszłym bądź obecnym klientem, gdy mamy pewność, że jest on świadomy tego kto i do czego go zaprasza. Wysyłając do klienta informację (lub kontaktując się telefonicznie) z prośbą o pozwolenie na komunikację, odbiorca – odpowiednio wcześnie poinformowany o naszych działaniach – doceni potencjał naszego narzędzia.

Pamiętajmy, że dla nas samych uzyskanie przyzwolenia klienta na komunikowanie się z nim jest inwestycją. Choć budowanie lojalności to długa praca, która wymaga zaangażowania, czasu i cierpliwości, to z pewnością zaprocentuje w przyszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz